Strona główna » Blog » Zespół Folklorystyczny Krajniacy » Twórczość » Krajniacy śpiewają
Co wieś, to pieśń – mówi stare porzekadło. No właśnie! Tak to bywało, gdy tekstów drukowanych (a co dopiero tych wyśpiewywanych w telewizji, Internecie czy na własnych domowych nośnikach dźwięków) po prostu nie było, a jeśli były – to naprawdę niewiele. Drukowane śpiewniki – przede wszystkim kościelne – pożyczane były i przechodziły z rąk do rąk. Stanowiły niezwykle skarby rodzinne, tak więc – były to najczęściej śpiewy „domowe”, takie najczęściej z pamięci, z posłyszenia „z głowy”. Stąd też słowa, nie do końca zapamiętane albo zapamiętane inaczej zastępowano nieco innymi, stąd też powstawały nowe wersje, nieco, potem coraz bardziej różniące się od oryginału.
Każda więc miejscowość, także (a może przede wszystkim) ta najmniejsza posiadała „swoje” piosenki, pieśni. Swoje, bo zamiast nazwy wioski sąsiedniej, gdzie piosenkę posłyszano, wstawiało się nazwę własnej. I tak to pieśni i piosenki wędrowały sobie po całym naszym wielkim obszarze kulturowym. Polskim obszarze kulturowym, który przecież stał się przez długi okres czasu terenem przynależnym do trzech zaborców. Te wpływy też były oczywiste w tych wędrownych tekstach. A więc – co wieś – to pieśń.
wsią leżącą na Krajnie Złotowskiej, zwanej w okresie międzywojennym, kiedy było tu wciąż jeszcze państwo niemieckie – Pograniczem – Grenzrnark. Ten właśnie czas był dla naszych terenów szczególny – tuż za Nicą była już odrodzona Polska… Rozpoczął się wtedy niezwykły ruch patriotyczny, ruch spod znaku Rodła, kiedy na Zlotowszczyźnie powstawały polskie organizacje ze Związkiem Polaków na czele, działały polskie szkoły, towarzystwa młodzieży, kola teatralne i sportowe.
Wszędzie tam polska pieśń była jednym z najważniejszych nośników polskiej mowy, była więc znaczącym, a niezwykle wdzięcznym orężem walki o utrzymanie tożsamości narodowej. Polscy nauczyciele, którzy zwykle bywali też opiekunami kół młodzieżowych, przynieśli tu piosenki i pieśni ze swoich terenów, ale także te, które zostały wydrukowane w przygotowanych dla miejscowych Polaków śpiewnikach i śpiewniczkach. Stąd też ogromnie ważne byty w tych zestawach pieśni patriotyczne. Ale oczywiście nie tylko one. Takie właśnie tradycje działań kulturalnych przejęli buczkowianie od swych ojców. W repertuarze zespołu „Krajniacy” pojawiły się najpierw piosenki i pieśni, których uczyli ich przedwojenni działacze Towarzystwa Młodzieży. Cała wielka historia niewielkiej miejscowości zamknięta w śpiewaniu!
Tak więc zespól, chcąc nie chcąc, przejmował te tradycje przedwojennego i tuż powojennego wspólnego działania, które zawsze związane było ze śpiewaniem. Ale czasem okazywało się, że trzeba czegoś jeszcze, zaczęły więc powstawać piosenki i pieśni nowe, związane z życiem i działaniami „Krajniaków”, ich bliskimi znajomymi.
Komentarze