Widowiska Krajniaków z Wielkiego Buczka

Widowisko folklorystyczne to forma, która wcale nie zginęła. Jest żywa i ma się dobrze! Funkcjonuje w wielu miejscach, czego przykładem jest Internet. Krajna, często i w wielu dziedzinach życia społecznego, gospodarczego, politycznego znajduje się wciąż na skraju, w tej akurat dziedzinie – trwaniu i rozwijaniu się widowisk folklorystycznych nie jest bynajmniej  na skraju. Wciąż jeszcze żywa jest wśród najstarszych mieszkańców regionu gwara, mimo ogromnego naporu nowego, w wielu miejscach wciąż funkcjonuje – wiele starych sprzętów, wiele dawnych sposobów utrzymywania kontaktów międzyludzkich… Wieś – nowoczesna i jednocześnie tradycyjna. Także z doświadczeń zespołu folklorystycznego „Krajniacy” z Wielkiego Buczka wynika, że wciąż jeszcze można ocalić od zapomnienia wiele przejawów dawnego życia. Stąd w repertuarze zespołu sporo takich właśnie widowisk.

Powstawały one zgodnie z życiem kulturalnym całego regionu – przeglądami, konkursami, festiwalami, uroczystościami. A że zespół działa w wiosce o pięknych tradycjach patriotycznych okresu  międzywojennego, tych spod znaku Rodła, to i one właśnie znajdują odbicie w widowiskach zespołu.

Jak powstawały widowiska Krajniaków z Wielkiego Buczka? Niektóre wystawiane były po kilka, kilkanaście razy, niektóre dwa, trzy, nawet – przygotowywane na specjalne okazje – tylko raz. Zawsze najpierw była tematyka. Potem – propozycja przebiegu całego przedstawienia – w bardzo ogólnym zarysie. Dopiero wtedy wszyscy członkowie zespołu nanosili swoje uwagi, poprawki, wprowadzali lub uzupełniali swe wypowiedzi, dowiadywali się od najstarszych mieszkańców wsi o tych elementach, które można wprowadzić. Dbano o autentyczność zachowań, wypowiedzi, przedstawienia postaci. Grano i do tej pory gra się (prawie zawsze, z nielicznymi wyjątkami) siebie samych – członków zespołu.

Przyznać trzeba, że widowiska najpiękniej i najciekawiej wychodziły i wychodzą… na próbach. Kiedy panuje swoboda, dowolność wypowiedzi, kiedy wpadają czasem zupełnie nowe pomysły.

Scenerią widowisk jest najczęściej krajeńska izba, w której każdy zajęty jest jakąś pracą. W inscenizacjach dominuje śpiew, który jest nieodłącznym elementem przedstawień. Bo śpiewało się podczas wspólnych spotkań zawsze. Nie było elektrycznego światła, bywało chłodnawo, więc takie wspólne podśpiewywanie stanowiło naprawdę potrzebę, stanowiło opozycję do codziennego trudnego, często chłodnawego i głodnawego  życia codziennego. W izbie jest ciepło, wesoło, są psoty zwane tu „szportami”, będzie poczęstunek, warto więc  przyjść pomóc w zajęciu głównym. 

 

Komentarze

Dodaj komentarz

mood_bad
  • Jeszcze nie skomentowany.
  • chat
    Dodaj komentarz
    keyboard_arrow_up