Zwyczaje i obrzędy wiosenne Krajniaków

W obrzędowości dorocznej Krajniaków niektóre dni mają swoje określone znaczenie. Tak np. na sadzenie kapusty najodpowiedniejszym był dzień św. Józefa. Uważano również, aby ziemniaki nie sadzić w tzw. „krzyżowe dni” tj. przed świętem Wniebowstąpienia, ponieważ sadzone w te dni mogłyby być robaczywe. Sadzenie ziemniaków rozpoczynano na ogół w dzień św. Wojciecha. Pierwszego maja uroczyście obchodzono „pełnię wiosny”. Dzień ten był równocześnie najodpowiedniejszy na sadzenie krzewów i drzew owocowych. Ponieważ powszechnie wierzono, że w tym dniu siły nieczyste są szczególnie aktywne w czynieniu zła, aby więc je zmylić po kilku dniach drzewka przesadzano na inne miejsce. Tak „uodpornione” miały długo rosnąć i dobrze owocować. Przy sadzeniu drzewek uważano, aby były one w ilości nieparzystej, bowiem wówczas nie mogą im zaszkodzić złe i nieczyste moce. Dzień Zwiastowania Matki Boskiej miał być najodpowiedniejszy do zmiany miejsca zamieszkania.

W całej obrzędowości ludowej przewija się element obawy przed czynieniem zła przez siły nieczyste. Wiąże się z tym wiele praktyk, których głównym celem jest przeszkodzenie temu. Tak np. do ziarna siewnego dodawano ziarno poświęcone w poprzednim roku w dniu M. Boskiej Zielnej. Po takim zabiegu najstarsza osoba w rodzinie całość tę skrapiała święconą wodą, odmawiając przy tym modlitwy. Taki obrzęd zapewnić miał dobry urodzaj, a równocześnie chronić zboże przed ptactwem.

Szczególnie wiele uwagi poświęcano inwentarzowi żywemu; bydło bowiem stanowiło podstawę egzystencji, a nawet dobrobytu ludności wiejskiej. Istnieje więc wiele praktyk, zabiegów i zwyczajów, mających na celu zabezpieczenie przed działaniem złych mocy. Po raz pierwszy bydło i konie wypędzano na pastwisko głównie w zależności od pogody w danym roku. Tym niemniej istnieją określone dni regulujące czas wypędzania bydła na pastwisko. Znane jest np. powiedzenie: „na św. Wojciecha kobyla pociecha”, co oznaczać miało, że od tego dnia można wypędzać konie na pastwisko. Zanim to jednak nastąpiło trzeba było wykonać wiele zabiegów i praktyk, które chronić miały przed złem. Dawniej bydło przepędzano przez ogniska, przywiązywano czerwone wstążeczki, pastucha oblewano wodą, a bydło skraplano wodą święconą. Obrzęd ten miał chronić zarówno przed chorobami, jak również przed działaniem wzroku złych ludzi. Jeszcze obecnie starsi ludzie dosyć powszechnie wierzą w „siłę” wzroku. Niektórzy dobitnie akcentują swoja wiarę w możność zauroczenia bydła, jak również w „wyżegnanie” zła, wskazując równocześnie osoby, które potrafią tego dokonać. Siłę wyżegnania zła można przekazywać, ale tylko na osoby tej samej płci. Z takimi wypowiedziami spotykano się w trakcie badań m. in. w Buntowie i Skicu. Prócz informacji o wypędzaniu bydła na pastwiska w dniu św. Wojciecha, podawano też, że bydło po raz pierwszy wypędzano na pastwisko w dzień „pełni” wiosny, tj. 1 maja.

Jeszcze na początku XX wieku powszechnie znanym zjawiskiem ludowym na Krajnie było ziołolecznictwo. Najlepsze do tego celu były zioła nie przekwitnięte, a więc przede wszystkim czerwcowe. Istniał jednak nakaz, aby zbiór ziół zakończyć do 24 czerwca, ponieważ w noc świętojańską „panowały” czarownice i mogłyby pozamieniać właściwości ziół. Powszechnie obawiano się też innego złego działania czarownicy i zmory. Mogły one np. napastować ludzi, krowom odbierać mleko itp. Zabezpieczano się przed tym wypalając na drzwiach chlewów znak krzyża. Krzyż taki mógł być też wymalowany smołą.

Źródła:

  • Niedźwiecki J., „Zarys wybranych zagadnień tradycyjnej kultury Krajniaków Złotowskich”,
    „Koszalińskie Zeszyty Muzealne” 1973, nr 3.,

 

Komentarze

Dodaj komentarz

mood_bad
  • Jeszcze nie skomentowany.
  • chat
    Dodaj komentarz
    keyboard_arrow_up