Strona główna » Blog » Kultura » Gwiazdor – mega kozak z Krajny
Jak wyglądały święta niegdyś i jak się zmieniły w ciągu ostatnich lat? Na to pytanie będzie wiele odpowiedzi, bo obchodzimy święta różnie. I choć wiele nas łączy, to niektóre zwyczaje wigilijne mogą wyglądać zupełnie inaczej u naszych sąsiadów. A ponieważ Krajna jest prawdziwym miksem kulturowym, to święta na ziemi krajeńskiej należą do jednych z najbarwniejszych i najciekawszych. Choć to tylko mój prywatny pogląd.
To jak bardzo chcemy się zdziwić, zależy od tego o ile lat cofniemy się w czasie w szukaniu wigilijnych wspomnień. I chociaż możecie jeszcze w to nie wierzyć, to nie zawsze święta prognozowały czerwone ciężarówki Coca-Cola. A choinka, bez której teraz trudno sobie wyobrazić ten wyjątkowy czas, była niegdyś bardzo mała i wisiała do góry nogami pod stropem.
No dobrze, spróbujmy przywołać pierwsze skojarzenia na hasło wigilia. Jak dla mnie to Gwiazdor i choinka. I w takiej kolejności przybliżę Wam zwyczaje na Krajnie.
Ekspansja sympatycznego brodacza w czerwonej czapce udziela się także Krajnie. I choć nazywamy go nadal Gwiazdorem, to poza tym ma on niewiele wspólnego z dawną zanikającą już tradycją. Kim jest Gwiazdor i jak wygląda? Ha moi mili, gwiazdor to nie lada kozak. Tęgi chłop w futrzanej czopie, na skórze baranica, a twarz czarna od sadzy lub pod maską. Podobno pod swoim władaniem ma mróz i śniegi. Zdecydowanie nie jest to ktoś, kogo chciałbyś spotkać w ciemny zimowy wieczór na pustej ulicy. No chyba, że byłeś grzeczny. Taki właśnie Gwiazdor wyposażony w dzwonek, rózgę i podarki dla grzecznych, chodził od chaty do chaty robiąc przy tym nie lada hałas.
Jak wygląda u nas wizyta Gwiazdora?
Choinka przystrojona, stół już pustoszeje po wieczerzy i teraz wszyscy wyczekują już tylko na niego. W powietrzu niepokój, za oknami zmrok, dzieci przez okna wyglądają i nasłuchują. Tam coś puknie, tu zaskrzypi i nagle brzdęk dzwonka. Chwila ciszy i popłoch wielki. Kto był kozak wcześniej teraz za fartuszkiem mamusi się chowa, bo w drzwiach Gwiazdor. Lament, płacz i strach w oczach. Dzieciaki rozpierzchły się po całej chacie i wychylają się zza rogu lub szukają schronienia u rodziców. A Gwiazdor siada pod choinką z worem pełnym prezentów i się pyta niskim głosem… “Czy są tu grzeczne dzieci!”.
A te się znajdują i podchodzą do Gwiazdora mniej lub bardziej odważnie. Co niejeden winy swoje musi odkupić wierszem lub kolędą, za co wynagradzany jest sowicie podarkiem. I tak jeden po drugim stary i młody na kolanie gwiazdora zasiada. Strach przeradza się w radość a uśmiech rozpromieniają buźki pociech. Dzieci odprowadzają Gwiazdora do wyjścia dziękując za wizytę. HO HO HO, tylko pamiętajcie bądźcie grzeczni, ja wszystko widzę – dodaje na odchodne Gwiazdor.
Ehhh kto nie przeżył niech żałuje. Choć wiem, że to dosyć kontrowersyjna wizyta w czasach bezstresowego wychowania :).
Choinka
Obecnie symbol świąt, a jej dekorowanie to uroczysty rytuał otwierający oczekiwanie na Boże Narodzenie. A wiecie, że ten zwyczaj pojawił się u nas dopiero w XX wieku? A oficjalnie pierwsze zielone drzewko pojawiło się w Watykanie w 1982 r. W ten sposób adoptowano i zatwierdzono protestancki zwyczaj, który przyjął się już znacznie wcześniej także na Krajnie. No dobrze, a czy było coś przed choinką? A no było. Może nie tak barwnie, ale w wieczór wigilijny obowiązkowo musiał pojawić się snop zboża w kącie chaty. Bez tego nie wolno było zasiadać do stołu wigilijnego. Snop niemłócony, do góry kłosem postawiony mógł stać w każdym z kątów chaty. Jedni uważają, że to symbol zmarłych, inni że chleba. Choinka, jeśli już się pojawiała to w postaci czubka drzewka iglastego przywieszonego do stropu. Zwyczaj zwany podłaźniczki, miał chronić przed nieszczęściami. Co istotne jak choinka uschła nie wolno jej było wyrzucić. Dawano ją zwierzętom lub symbolicznie palono.
Tak było do początku XX wieku, aż pojawił się barwny zwyczaj strojenia choinki w chacie. Choinka – symbol życia, strojona na Krajnie była głównie w domowe ciastka. Ciastka formowane ręcznie odzwierciedlały inwentarz domowy, głównie ptactwo.
Kiedy stroicie choinkę? Jedni stroją kiedy mają czas, inni przestrzegają aby było to dokładnie w Wigilię. Mam to szczęście, że poznałem i doznałem obu tradycji i obecnie staram się robić to właśnie w wigilię. Co ciekawe na Podkarpaciu choinki strojono w Wigilię, tylko tam gdzie była panna na wydaniu. Gdzie jej nie było, choinkę zastępowano papierowymi ozdobami i pająkami. Wspominam o tym dlatego, że za sprawą przesiedleń te ozdoby są widoczne również na Krajnie.
A się rozpisałem a tu jeszcze tyle do dodania. Jeżeli ciekawią Was inne zwyczaje świąteczne Krajny, zachęcam do zapoznania się z artykułem Przemka dostępnym tutaj.
Komentarze